10 – 12 grudnia 1914 r. – Działania wojenne I wojny światowej na terenie Łącka i okolic.
Od początku wojny w 1914 r., wojska austro – węgierskie doznawały ciągłych klęsk, cofając się przed Rosjanami stracili większość terytorium Galicji. Na całym froncie galicyjskim ponad milionowi żołnierzy cara Mikołaja II przeciwstawiało się zaledwie około 650 tys. poddanych Franciszka Józefa. W połowie listopada 1914 r. wojska rosyjskie dotarły do twierdzy Kraków, zaś w Karpatach doszły do Limanowej. Przełamanie frontu rosyjskiego nastąpiło 12 grudnia 1914 r. a bitwa pod Limanową była pierwszym istotnym zwycięstwem wojsk austro-węgierskich. Dla upamiętnienia tej bitwy w jeden z placów Budapeszcie otrzymał nazwę „Limanowa” (zachował się do dnia dzisiejszego).
W działaniach wojennych pod Limanową wziął udział 2 tysięczny oddział Legionów Józefa Piłsudskiego. 8 grudnia oddziały legionowe zostały skierowane do obrony doliny Dunajca,
gdzie posuwały się przez Zalesie, Kamienicę, Łącko do Nowego Sącza.
Wydarzenia wojenne nie ominęły również Łącka, które w okresie od listopada do grudnia 1914 r., przechodziło z rąk do rąk. Dowództwo wojsk austriackich trzykrotnie kwaterowało na plebanii, a dwukrotny pobyt wojsk rosyjskich zapisał się w pamięci rekwizycjami i rabunkami, jakich na mieszkańcach dopuszczali się Kozacy. Największa bitwa na terenie Łącka miała miejsce 10 grudnia, kiedy to rosyjska kontrofensywa, posuwająca się od strony Starego Sącza i Kadczy, napotkała w Łącku na opór około 300 ułanów austro-węgierskich. Wojska rosyjskie nadciągały z trzech stron, od Zagorzyna, Wolaków i Maszkowic. Po stronie austro-węgierskiej zaznaczyli się żołnierze polscy – Legioniści Piłsudskiego. Zbudowali oni na Byniowej okopy, z których prowadzili ostrzał rosyjskich patroli.
Ciągnący za Kozakami piechurzy rosyjscy stanęli w Maszkowicach i rozpoczęli ostrzał artyleryjski polskich okopów na Byniowej. W ciągu następnych dni Legioniści toczyli walki z Rosjanami w okolicach Łącka. Wymiana ognia odbywała się w Zabrzeży, Zagorzynie, a w Łącku na Jeżowej i pod Piechówką. Ks. Jan Piaskowy zapisał w kronice:
(…) Patrole rosyjskie nie puszczały nikogo w stronę Czerńca, wskutek czego ludzie z Czerńca cały dzień w kościele przepokutowali. Atoli nad wieczorem Strzelcy polscy wypłoszyli wszystkich (Rosjan) z Łącka, a ci schronili się w lesie Jazowskim na Wieli. Tam też wieczorem Austriacy skierowali armaty i szrapnele liczne z Boczowa i z Jeżowej góry i puścili za nimi wieczorem tak, że od kanonady trzęsły się domy i okna wypadały. Zaraz tego dnia napłynęły wojska austriackie do Łącka, 4 dywizje [….] kwaterując sztab na plebanii […] zaledwie ci odjechali, przybyli Strzelcy polscy (Legioniści) z jenerałem swoim (brygadierem) Piłsudskim i zostali gościnnie przyjęci. Odjechali nazajutrz”. Piłsudski nocował na łąckiej plebanii 11/12 grudnia 1914 r.
Swe przeżycia z 1914 r. Piłsudski opisał w książce „Moje pierwsze boje”, gdzie odnotował pobyt w Kamienicy i zdobycie Łącka. Jako ciekawostkę można zacytować jego wspomnienie: „Nowy Sącz przyjął nas nadzwyczajnie serdecznie… Zgoliłem sobie tam brodę, którą utrzymać w porządku na wojnie jest nadzwyczaj trudno. Bawili mnie potem moi żołnierze, którzy przy spotkaniach na ulicy udawali, że mnie nie poznają”.
Na zdjęciach: umundurowanie Strzelców Polskich w latach 1914 i od 1915.; autentyczne zdjęcia Legionistów Polskich podczas pobytu w Nowym Sączu.
Opracowanie: Zbigniew Czepelak